Dno

Wielcy tego świata od dawna wiedzieli, iż cierpienie jest rzeźbiarzem szlifującym człowieka w bryle jego cech, ciosającym tak długo, aż zaplanowany kryształ nabierze właściwego sobie kształtu. Niektóre cnoty wymagają długiego procesu polerowania, dlatego dłuto Twórcy może tak długo sięgać po swój materiał, aż ujrzy zaplanowany efekt.

Każdy upadek to szansa na wzrost. Każdy kryzys może być początkiem odmiany na lepsze. Im niżej lecisz, tym wyżej potem możesz odbić się w górę. Oto nagle koniec jednej ścieżki okaże się możliwością na rozpoczęcie nowego kierunku na życiowym trakcie. Kiedy przetrwasz drakońskie warunki, masz okazję – po naukach wyłowionych z bólu i lęku – stawać się bardziej promiennym i prawym człowiekiem. Masz sposobność, by spojrzeć na życie z innego pryzmatu i dokonać przewartościowania dotychczasowego systemu. To niezmiernie ważne, by właśnie w takich okolicznościach, gdy zżera Cię strach i samotność, mrok i ziąb, stawić czoła okolicznościom pomimo spalającej trwogi o przetrwanie.

Powolne opadanie czy zatapianie się?

Gdy spadasz na dno, na początku z pewnością miotasz się i próbujesz odepchnąć ciężar porażki. Nie ma w Tobie zgody na „gorzką pigułkę” od losu. Utrata pracy, bezrobocie, poniżająca zdrada w miłości, uwikłanie się w proceder, po którym stoisz na bakier z prawem, dekadencki proces sądowy, komornik odbierający dom, bankructwo, alkoholizm i utrata kontroli nad własnym życiem, narkotyki i pogrążające w autodestrukcji uzależnienie czy nałogowy seks wiodący do zaniku pożywnego smaku życia – to tylko przykłady zachowań i sytuacji przyprawiających o poczucie absolutnego regresu. Dobrze, jeśli tylko jedna sprawa zdarza się w tym samym czasie, ale ileż razy jeden trud dogania drugi…
Podważające status quo pytania jak dlaczego mnie to spotkało czy – dla wierzących – dlaczego Bóg zesłał mi to cierpienie, tylko pogłębiają wewnętrzną walkę. Nie da się zaprzeczyć faktom, więc lepiej je uznać i przyjąć. Osoby o wyrafinowanym intelektualnym ostrzu mogą iść w swych dywagacjach dalej. Skoro się mówi, iż to co wewnątrz, to i na zewnątrz, czy zatem Piłat sądzący Jezusa był wyrazem jego wnętrza…? Czy był wyrokiem Opatrzności, by zadziały się sprawy Boże…? Podobne pytania – pod wpływem głębokiego sprzeciwu – mogą się mnożyć bez końca… Gdy ochłoniesz z emocji, warto się zastanowić, czego tym razem Życie – jako najwspanialszy nauczyciel – domaga się od Ciebie. Życie nie jest przeciwko Tobie i to, co się dzieje, w gruncie rzeczy ma Ci służyć. Z dna morza zawsze można przecież wyłowić jakieś skarby… Nikt przecież nie wątpi w zjawiskowy świat schowany pod wodą. Prawdopodobnie coś, co jest dobre i pożądane w Tobie, zakopałeś w głębinach i oto nadeszła pora, by odszukać i pokazać światu nowe, emanujące szlachetnością oblicze Ciebie.
Przeszkody i kłopoty, z którymi się konfrontujesz to nic innego jak transformujące wyzwanie, któremu masz szansę sprostać. Wiara, wytrwałość i zaufanie, że nie zabraknie Ci odwagi będą Ci oczywiście służyły. Jeśli jednak poczujesz w pewnych momentach, iż zanika w Tobie rycerski duch, dopadnie Cię obawa, że błądzisz i nie wiesz co dalej począć, proś o prowadzenie przez Siłę Wyższą. Ona jest zawsze gotowa, by podać Ci pomocną dłoń i przeprowadzić przez mroczny tunel.
Czas schodzenia do ciemności duszy to przełomowy etap, podczas którego – w miejsca ograniczające Cię dotychczas – mogą wpaść uzdrawiające promienie światła, i one rozpuszczą krępujące granice, a Ty będziesz mógł pójść dalej…. To podróż po zawiłych korytarzach i przykrych zaułkach, w których – jeśli zechcesz – możesz usunąć zaciskające blokady, zdobywać mądrość i krzewić czystość nieustraszonego serca. Oczywiście, że prawie każdy odczuwa lęk przed ekstremalnymi warunkami i pochłaniających energię perypetiami. W tej podróży, niebezpieczeństwa i ślepe uliczki pojawiają się rzeczywiście co jakiś czas w zaskakujący sposób, jednak dzięki cierpliwości wciąż możesz wspinać się i nawiązywać kontakt z pięknem, jakie na dnie rozpaczy odkrywasz w sobie.
Jaki swój skarb chciałbyś znaleźć na dnie?

Ścieżki życia po traumie bywają kręte i strome, wiele z nich przeszłam i o tych mogę rozmawiać dając wsparcie, że warto przeć do przodu.

Ścieżki życia po traumie bywają kręte i strome,
wiele z nich przeszłam i o tych mogę rozmawiać
dając wsparcie, że warto wspinać się w górę.