Żałoba i nowe narodziny – czyli piłka w pudełku

Żałoba

Strata bliskiej osoby niesie za sobą najczęściej ból, cierpienie i niemożność pogodzenia się z sytuacją, w której przyszło funkcjonować. Jest to czas, kiedy próbujemy poradzić sobie z ogromem własnych emocji – pojawiają się wtedy myśli o utraconych możliwościach, szansach, czasie.

Czym jest żałoba?

Żałoba jest procesem, który dezorganizuje całe nasze życie – zaczyna się po śmierci, czyli sytuacji, która uderza w nasze najwrażliwsze potrzeby więzi, bezpieczeństwa i przynależności. W trakcie przeżywania uczymy się na nowo funkcjonować i dostosowywać do świata, który nieubłaganie pędzi dalej, tylko my nieco zwolniliśmy.
Mimo wszystko przeżywanie śmierci to zupełnie naturalny proces, który wiąże się z silnymi reakcjami, wycofaniem, doświadczaniem trudnych, dla nas stanów. W rzeczywistości czas, który poświęcimy na opłakanie i pogodzenie się ze stratą jest bezcenny. Uznanie smutku i swoich emocji to z kolei droga do poradzenia sobie z tymi stanami.

Proces żałoby, czyli jak długo będę jeszcze cierpieć?

Proces żałoby zmienia swoją formę wraz z fazami, przez które się przechodzi – na początku mierzymy się z szokiem – zaprzeczaniem i niedowierzaniem, a im bardziej śmierć jest niespodziewana, tym mocniejsze mogą być nasze reakcje. Kolejnym etapem jest dezorganizacja, która uniemożliwia odnalezienie się w znanych nam miejscach – w domu czy pracy lub w miejscach kojarzonych ze straconym bliskim. To wtedy najintensywniej niedowierzamy, że my musimy żyć dalej mimo tego, że dla kogoś życie właśnie się skończyło. Dalej przychodzi bunt i smutek. Nieopisane pokłady złości, intensywnego żalu i rozpaczy przeszywają nas całych i na dłuższy moment nie pozwalają powstać na nogi. Pojawia się dużo płaczu, złości, negatywnych myśli. Ostatnia fazą jest akceptacja, która wiąże się ze śmiercią bliskiej osoby i dostosowania się do nowego dla nas świata. Powraca w nas chęć do spotkań towarzyskich, relacji towarzyskich, a co najważniejsze, nie umniejsza to miłości do zmarłej osoby – wspomnienia i doświadczenia z nią związane na zawsze z nami zostają.

Piłka w pudełku

Żałobę trafnie opisuje metafora piłki w pudełku, która użyta została przez pewną użytkowniczkę Twittera – Lauren Henschel. By lepiej zrozumieć proces przeżywania żałoby i pomóc osobie przeżywającej stratę należy wyobrazić sobie pudełko z kolcami na jednej z wewnętrznej ścianek i piłkę w środku. Chwilę po stracie nasza piłka jest duża i bardzo delikatna, wypełnia niemal całe pudełko. Każdy ruch pudełkiem – nasz ruch w codziennym życiu – sprawia, że piłka obija się bez naszej kontroli. Nie możemy tego zatrzymać, cały czas boli. Ból ten stale wraca niezależnie od tego, co robimy – wydaje się nam wtedy, że to uczucie jest bezlitosne i nigdy nie zniknie. Z czasem piłka maleje i nie odczuwamy już tak mocno jej ruchów w pudełku. Zdaje się, że nie zauważamy jej obecności do momentu, kiedy nieoczekiwanie ląduje na kolcach. Przypominamy sobie wtedy dotkliwie o tej emocji, która wywołuje taki sam ból jak wcześniej, niezależnie od rozmiaru piłki. Z upływem lat jest coraz łatwiej – do zderzenia z kolcami dochodzi rzadziej, a może są one mniej ostre niż na początku. Niemniej dla większości ludzi piłka nigdy nie znika zupełnie, zmienia się jedynie częstotliwość i intensywność odczuwanych rzeczy. Między uderzeniami mamy więcej czasu na odpoczynek, możemy też pamiętać o osobie za którą tęsknimy z czułością i wspominać ja z poczuciem wdzięczności.
Żałoba u każdego wygląda inaczej, jest bardzo intymnym przeżyciem. Może kiedyś piłka będzie na tyle mała, że tylko raz na jakiś czas zderzy się z kolcami, ale kiedy to się wydarzy, nadal będzie bolało. Wszyscy nosimy ze sobą swoje własne pudełko z piłką żałoby. Wszyscy też uczymy się jak z nim żyć.

Ścieżki życia po traumie bywają kręte i strome, wiele z nich przeszłam i o tych mogę rozmawiać dając wsparcie, że warto przeć do przodu.

Ścieżki życia po traumie bywają kręte i strome,
wiele z nich przeszłam i o tych mogę rozmawiać
dając wsparcie, że warto wspinać się w górę.